Maj mnie zachwyca. Co roku wybucha zielenią, obsypuje kwieciem sady i rabaty, złoci pola… To jak pospolite ruszenie – nagle wszystko przypomniało sobie, że już czas… Lubię ten moment zaskoczenia i ten stan oszołomienia feerią barw, zapachami, ciepłym wiatrem we włosach.
Koszula – Lambert/sklep Wólczanka
Spodnie – Medicine
Buty – Kazar
Torebka – Ochnik
Płaszcz – Camaieu
Okulary – Esotiq
Kolczyki – Solkatt
Pierścionek – Hilly Sheep
Już od kilku lat, zdecydowana większość mojej garderoby to stonowane barwy, ale wiosna i lato skłaniają do sięgnięcia po odrobinę koloru, również w ubraniach, butach i dodatkach. Tym razem postawiłam na „blue”.
Wybrałam bawełnianą koszulę we wzór szarych, niebieskich i czarnych trójkątów, a do tego niebieskie spodnie z wysokim stanem i prostą, poszarpaną u dołu nogawką. Duet zdecydowanie półformalny, choć z tą koszulą spokojnie można stworzyć typowo biurowe stylizacje, łącząc ją z garniturem lub ołówkową spódnicą.
Sięgnęłam też po jasnobeżową, materiałową torbę typu tote – niezwykle pojemną oraz skórzane buty typu sneakersy w kolorze złamanej bieli.
Na wypadek chłodnego wieczoru, zabrałam ze sobą szary płaszcz, a dla ochrony przed słońcem – okulary przeciwsłoneczne.
Co do biżuterii – bardzo oszczędnie: srebrne, drobne kolczyki w kształcie liścia klonu oraz srebrny pierścionek z motywem warkocza.
Zestaw prosty i nadzwyczaj wygodny. Idealny na co dzień.