Choć nie wierzę w uniwersalne recepty na szczęście – bo dla każdego z nas szczęście oznaczać może co innego – od lat, z zainteresowaniem przyglądam się rynkowi literatury motywacyjno-rozwojowej. I na przyglądaniu się nie poprzestaję – czytam poradniki, biorąc z nich to, co jest zgodne z moimi wartościami i co ma szansę (w mojej ocenie) realnie wpłynąć na komfort i jakość mojego życia. Czy książka „To proste. Bez wysiłku rób to, co ważne” Grega McKeowna dołączy do moich „ulubieńców”, reprezentujących ten gatunek? Odpowiedź znajdziecie w dzisiejszym tekście.
Po książkę „To proste. Bez wysiłku rób to, co ważne” sięgnęłam ze względu na nazwisko autora – Grega McKeowna, który napisał również „Esencjalistę” – bestseller przetłumaczony na kilkadziesiąt języków i sprzedany w milionach egzemplarzy na całym świecie. Znacznie istotniejsze jest jednak to, że „Esencjalista” to tytuł, który pokazał mi nieco inne podejście do robienia rzeczy naprawdę dla mnie ważnych, a tym samym miał realny wpływ na moje życie. Przyznaję, że podobnej „siły oddziaływania” spodziewałam się po poradniku „To proste”.
O ile „Esencjalista” jest dla osób, które mają problem z wyznaczeniem priorytetów, które z różnych względów angażują się w projekty, w których wcale nie chcą brać udziału oraz którym brakuje czasu i sił na robienie tego, co dla nich ważne, o tyle „To proste” jest dla osób, które z powyższymi problemami już sobie poradziły, tzn. wiedzą czego chcą, są skoncentrowane na celu, zaangażowane, prężnie działają, ale czują, że zaczyna im brakować energii. Można więc powiedzieć, że „To proste” jest swego rodzaju naturalną kontynuacją „Esencjalisty”, bo dotyczy trudności, z jakimi możemy się mierzyć, kiedy już obierzemy ten właściwy kurs.
Wypalenie zawodowe i wyczerpanie organizmu to coraz powszechniejszy problem. Greg McKeown zwraca uwagę, że jest to konsekwencja zmiany sposobu, w jaki pracujemy – dawniej okresy wzmożonego wysiłku przeplatane były okresami odpoczynku i regeneracji, dziś cały czas funkcjonujemy na najwyższych obrotach.
Ponadto żyjemy w kulturze, która gloryfikuje ciężką pracę i gdzie wierzy się w to, że jedynie zaharowując się, możemy osiągnąć sukces.
„To proste” ma wymiar prywatny, ponieważ do napisania tej książki zainspirowała autora choroba córki oraz doświadczenie przez niego samego wspomnianego wyczerpania, po ogromnym sukcesie „Esencjalisty”, gdy dostawał mnóstwo propozycji spotkań autorskich czy poprowadzenia wykładów i stale był w trasie. Mało tego, choć McKeown postępował wedle zasad, jakie opisał w „Esencjaliście”, w pewnym momencie zauważył, że ważnych rzeczy jest w jego życiu zbyt wiele i doszedł do wniosku, że najwyraźniej robi coś w niewłaściwy sposób. Zaczął zastanawiać się jak osiągać rezultaty, jakich pragnął, bez narażania się na wypalenie.
Publikacja dzieli się na trzy części, odpowiadające trzem etapom działania, proponowanym przez McKeowna.
Po pierwsze należy wprowadzić się w tzw. „stan bez wysiłku”. Myślę, że spora część z nas doświadczyła sytuacji, kiedy im bardziej się staraliśmy coś zrobić, tym gorzej nam szło i tym słabsze wyniki osiągaliśmy. Dlatego tak ważne jest osiągnięcie stanu, gdy jesteśmy wypoczęci fizycznie, odciążeni emocjonalnie, pełni energii, uważni i skupieni na tym, co najważniejsze w danej chwili.
Po drugie – należy „działać bez wysiłku”, czyli uprościć sposób wykonywania pracy tak, by przy mniejszych staraniach, osiągać takie same lub lepsze rezultaty. Tutaj McKeown zachęca, by zdefiniować cel, który chcemy osiągnąć, by nie zwlekać i nie czekać na idealny moment, ale wykonać ten pierwszy krok i by zrezygnować z heroicznych zrywów na rzecz stałego tempa pracy, ale takiego, które pozostawi nam przestrzeń na regenerację organizmu.
Po trzecie – dążmy do „wyników bez wysiłku”, czyli do tego, by raz wykonana praca przynosiła nam efekty przez długi czas, bez względu na to czy wkładamy w to dodatkowy wysiłek (np. tantiemy z raz nagranych czy napisanych utworów).
Greg McKeown szczegółowo opisuje wszystkie trzy etapy i podpowiada co i jak zrobić na każdym z nich, by osiągnąć pożądany efekt, a zazwyczaj są to doskonale nam znane narzędzia i metody, jak np. korzystanie z list kontrolnych, dbałość o odpoczynek czy automatyzacja jak największej liczby zadań.
Nie znajdziecie w tej publikacji niczego odkrywczego – jak w większości podobnych tytułów, ale warto pamiętać, że czasami wystarczy przypomnienie nam o rzeczach najprostszych, by wprowadzić w życiu trwałe, pozytywne zmiany. Patrząc z tej perspektywy, „To proste” może okazać się lekturą niezwykle użyteczną, a jednak nie mogę pozbyć się wrażenia, że w polskiej rzeczywistości niektóre z tych porad są dowodem na to jak bardzo autor oderwany jest od realiów rynku pracy np. McKeown radzi: „W danym dniu wykonuj tylko taką ilość pracy, po jakiej jesteś w stanie się zregenerować do dnia następnego” [s. 103]. Rozumiem ideę, wspomnianego wcześniej, stałego tempa, konsekwentnego działania bez „zajeżdżania się”,, ale czy wyobrażacie sobie pełnoetatowego pracownika, który po 4 czy 6 godzinach mówi Wam, że na dziś skończył pracę, bo musi się do jutra zregenerować? W większości firm to abstrakcja. A nawet jeśli mowa o osobie, prowadzącej własną działalność gospodarczą, to ile jest w naszym kraju ludzi, którzy mogą sobie na takie podejście pozwolić? To brzmi świetnie jako cel do osiągnięcia – życzę nam wszystkim, byśmy pracowali tylko tyle, by codziennie móc solidnie wypocząć i pełni energii powrócić do swoich zadań następnego dnia, ale jeśli autor przedstawia mi trzyetapową metodę na uniknięcie wypalenia zawodowego, a ja już w pierwszym etapie potykam się o coś, co dla znacznej części społeczeństwa jest nie do zrealizowania, to pod znakiem zapytania stawia to możliwość zastosowania całej metody. I żeby była jasność – nie mówię, że się nie da, bo sama mam w swoim otoczeniu przypadki, będące dowodem na to, że taki system pracy jest możliwy, ale są to jednak wyjątki, potwierdzające regułę.
Mam więc pewne wątpliwości – nie tyle, co do skuteczności zaproponowanej przez McKeowna metody, ile co do możliwości zastosowania jej na szerszą skalę. Nie ukrywam też, że lektura tej książki była nieco rozczarowująca. Autor wysoko zawiesił poprzeczkę, pisząc „Esencjalistę” i niestety – w mojej ocenie – nie udało mu się powtórzyć tamtego sukcesu, co nie oznacza, że nie warto sięgnąć po „To proste”. Od lat jestem przekonana, że to czy dany poradnik ma szansę pomóc nam wprowadzić w naszym życiu zmiany, zależy w dużej mierze od tego czy jesteśmy na te zmiany gotowi, czy mamy w sobie otwartość na przyjęcie innej perspektywy, siłę na podjęcie wysiłku i determinację, by wytrwać na obranej ścieżce. Zachęcam więc, byście sami sprawdzili czy „To proste” Grega McKeowna jest dla Was.
Dużym plusem tej publikacji – podobnie jak w przypadku „Esencjalisty” – jest prosty język i przejrzysty układ, pozwalający szybko wrócić do konkretnych zagadnień, które nas interesują. Widać też, że oba tytuły są spójne graficznie. Mam poczucie, że osoby odpowiedzialne za ich wygląd, myślały o odbiorcy i o komforcie użytkowania tych książek, bo – warto zaznaczyć, że to nie są rzeczy, które czyta się raz. To są treści, z którymi się pracuje, do których wraca się wielokrotnie i bardzo często te kolejne powroty skutkują odkryciem czegoś, na co wcześniej nie zwróciliśmy uwagi. I to też jest powód, dla którego nie skreślam tytułu „To proste” – jestem przekonana, że jeszcze do niego wrócę, tak jak wracam do „Esencjalisty”.
Wydawca o książce:
Autor światowego bestsellera Esencjalista przedstawia inspirujący poradnik osiągania celów i pokazuje, jak możemy ułatwić sobie wykonywanie właściwych zadań. Wszystko zaczyna się od prostej zasady: TO, CO NAJWAŻNIEJSZE, NIE MUSI BYĆ TRUDNE.
Czy zdarza ci się mieć poczucie, że:
• biegniesz coraz szybciej, ale nie zbliżasz się do swoich celów?
• chcesz dać z siebie więcej, ale brakuje ci energii?
• stoisz na krawędzi wypalenia?
• wszystko jest o wiele trudniejsze, niż powinno być?
Ludzie, którym nieobce są takie odczucia, zwykle są zdyscyplinowani i skoncentrowani. Zaangażowani i zmotywowani. Mimo to są też skrajnie wyczerpani. W rezultacie często pracują dwa razy ciężej niż kiedyś, osiągając zaledwie połowę niegdysiejszych rezultatów.
Jest jednak inny sposób. Zamiast wkładać we wszystko coraz więcej wysiłku, można pójść drogą sprytu i szukać możliwości, które są bardzo wartościowe, skuteczne i proste jednocześnie. By nam to ułatwić, Greg McKeown napisał niniejszą książkę pokazującą, że życie nie musi być takie trudne i skomplikowane, jakim próbujemy je uczynić. Zawarł w niej gotowe do wykorzystania rady pozwalające osiągnąć pożądane wyniki bez narażania się na wypalenie.
Czytając To proste dowiesz się m.in., jak:
• przekształcić żmudne zadania w przyjemne rytuały,
• wyznaczyć sobie tempo możliwe do utrzymania na dłuższą metę zamiast robić wszystko w pędzie,
• upraszczać procesy poprzez usuwanie niepotrzebnych kroków,
• dokonywać jednorazowych wyborów eliminujących konieczność podejmowania wielu decyzji w przyszłości,
• zapobiegać frustracji poprzez rozwiązywanie problemów, zanim się pojawią,
• ułatwić sobie utrzymywanie relacji i zarządzanie nimi
• i znacznie więcej.
Greg McKeown jest mówcą, autorem bestsellerów i gospodarzem popularnego podkastu What’s Essential. Pisano o nim w takich tytułach prasowych, jak „New York Times”, „Fast Company”, „Fortune”, „Politico” i „Inc.”, udzielał wywiadów w stacjach telewizyjnych NPR, NBC, Fox oraz w programie „The Steve Harvey Show”, a ponadto jest jednym z najpopularniejszych blogerów w serwisie LinkedIn. Został także uhonorowany przez Światowe Forum Ekonomiczne tytułem Young Global Leader. Jest autorem książki Esencjalista. Mniej, ale lepiej, która rozeszła się na całym świecie w ponad milionie egzemplarzy i trafiła na listę bestsellerów „New York Timesa”.
Autor: Greg McKeown
Tytuł: To proste. Bez wysiłku rób to, co ważne
Wydawca: MT biznes
Rok wydania: 2021
Tytuł oryginału: Effortless: Make It Easier t Do What Matters Most
Przekład: Michał Lipa
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Ilość stron: 248
ISBN: 978-83-8231-064-1